niedziela, 1 września 2019

3 punkty po szalonym spotkaniu!

Wczorajsze spotkanie Wisły Kraków z Zagłębiem Lubin w pamięci kibiców zapisze się na pewno jako spotkanie z gatunku tych szalonych. Dlaczego? A no dlatego, że swoją grą piłkarze Białej Gwiazdy zafundowali nam prawdziwy, emocjonalny rollercoaster. Nic bowiem nie wskazywało po pierwszych 15 minutach, że to Wiślacy strzelom gola. Lepiej w mecz weszli goście. Jednak w 19 minucie świetną wrzutkę lewą nogą po wcześniejszej akcji skrzydłem dał Vukan Savicevic, który obsłużył tym samym Michała Maka dokładającego nogę wślizgiem do bramki. 1-0 i ogromna radość. Za 2 minuty kolejna świetna klepka Maka z Brożkiem i ten drugi kończy akcje precyzyjnym strzałem. 2-0 i wydaje się, że dwa, szybkie "gongi" sprawiły, że Zagłębie jest na łopatkach i nie podniesie się. Jednak kibice, którzy poczynania Wisły śledzą od początku sezonu przeczuwali, że jak dotąd zwyczajnie idzie za łatwo. Coś się musi wydarzyć dla dobra widowiska. Tak się też stało. Najpierw fatalny w skutkach błąd Silvy, który za wszelką cenę chciał pokazać swoje umiejętności dryblerskie. Piłkarz zapomniał, że czasami lepiej wybić piłkę w aut, co okazało się brzemienne w skutkach. Strata gola na 2-1 i zaczęło się robić nerwowo. Kolejna sytuacja rzutu rożnego dla Zagłębia i bierna postawa chwalonego wcześniej Savicevica. Gol głową na 2-2 Balicia właściwie do szatni i robi się gorąco. Swoją drogą Balic przy wyskoku kładzie rękę na głowie Wiślaka, jednak ze strony Vukana nie widać wielkiej chęci powalczenia o piłkę. Do przerwy remis i miny nietęgie bowiem z 2-0 zrobiło się 2-2 i trzeba walczyć od nowa. 

Druga połowa w wykonaniu Wiślaków jest znacznie lepsza. Mimo kilku groźnych sytuacji gości udaje się kontrolować spotkanie i strzelić rywalom dwa gole. Najpierw po super rajdzie skrzydłem Maka, który podaje do Wojtkowskiego, a ten kładąc zwodem trzech miedziowych umieszcza piłkę w siatce po precyzyjnym strzale. Później jeszcze gol na 4-2 Pawła Brożka, który pieczętuje wygrana. Świetny strzał po wrzutce Boguskiego. W mojej ocenie na pewno trzeba pochwalić za to spotkanie takich piłkarzy jak Wojtkowski (same dobre wybory, bramka), Mak (również świetne decyzje, bramka, asysta), Brożek (dwa gole, harówka na całym placu).

Mecz kończy się zwycięstwem Wisły i tym samym jest to dla trenera gości jego ostatni mecz z Zagłębiem. Za co warto pochwalić zespół Macieja Stolarczyka? Na pewno za walkę, nieustępliwość i chęć zwycięstwa do końca. Mimo chwilowej nonszalancji i braku koncentracji zawodnicy nie poddali się! Chwała im za to! Teraz czas na reprezentacje. Brawo piłkarze, Brawo trenerze!

źródło: flashscore.pl



piątek, 30 sierpnia 2019

Jutro gramy z Zagłębiem! Zwycięstwo będzie obowiązkiem...

Już jutro o godzinie 20:00 na R22 kolejne piłkarskie emocje! Wisła Kraków zmierzy się z zawsze niewygodnym Zagłębiem Lubin. Dziś w godzinach południowych odbyła się konferencja prasowa z trenerem Stolarczykiem, który zapewnił dziennikarzy i kibiców, że zrobią wszystko żeby zapomnieć o ostatniej porażce właśnie wygrywając jutro mecz z Miedziowymi. Niestety dla kibiców Białej Gwiazdy dalej do gry nie nadaje się Vullnet Basha co może martwić, jednak z drugiej strony istnieje szansa debiutu innych graczy takich jak np. Szota czy Pawłowski

Samo Zagłębie swój ostatni mecz zagrało bardzo słabo przegrywając na własnym boisku z Piastem Gliwice 0:3. Nie znaczy to jednak, że drużyna z Lubina przyjedzie do Krakowa na wycieczkę i "położy się" przed Wiślakami. Mimo kiepskich wyników gości zapowiada się trudny mecz. Krakowska Wisła w rywalizacji z Zagłębiem nigdy nie miała lekko i takiego też meczu się spodziewam. Gra Miedziowych za pewne będzie opierać się na Starzyńskim, który jest niezły w ofensywie, jednak w obronie nie daje swojemu zespołowi właściwie nic. Warto wspomnieć, że Zagłębie straciło też kilku kluczowych zawodników takich jak Jagiełło czy ostatnio Tuszyński, co także wpływa na morale drużyny. Swoją drogą bardzo ciekawe czy piłkarze gości zagrają na przełamanie i postawią trudne warunki, czy może zagrają, ale na zwolnienie trenera? O tym przekonamy się już niebawem. 

Wracając jeszcze do konferencji prasowej trenera Macieja Stolarczyka może cieszyć fakt, że w tygodniu zawodnicy ćwiczyli nad asekurowaniem się szczególnie w fazie przechodzenia z obrony do ataku. Trudno nie było dostrzec, że w pewnych fazach meczu na boisku tworzyły się ogromne wyrwy między linią obrony, a pomocy i ataku Wisły, którą z łatwością wykorzystywali przeciwnicy. Miejmy nadzieję, że jutro ten problem zostanie zminimalizowany. Piłkarze ćwiczyli również nad wykończeniem. Ciągłe treningi skonsolidowane na wykańczanie akcji powinny w końcu przynieść wymierzone skutki.

W mojej ocenie jutrzejsze spotkanie zapowiada się mega interesująco, dlatego zachęcam wszystkich kibiców na stawienie się na R22 i głośne dopingowanie Białej Gwiazdy! Później czeka nas przerwa reprezentacyjna i ten fakt sprawia, że każdy z Nas kibiców będzie zwyczajnie tęsknił. Spodziewam się meczu otwartego, pełnego strzałów i sytuacji bramkowych (mam nadzieję, że tylko Wisły) bowiem oba zespoły przegrały swoje ostatnie mecze i potrzebują się przełamać i zainkasować 3 punkty. Co do personaliów to wyszedł bym prawie takim samym składem jak z Jagiellonią, a właściwie z dwoma zmianami. Za Boguskiego postawiłbym na Chuce, który mam nadzieję powoli "dochodzi" do siebie i poznaje ligę, a za przeciętnego Niepsuja na zdrowego już Łukasza Burligę. Jeżeli tak rzeczywiście jest i trener to widzi, to jutro taki zabieg powinien być wykonany. Do boju Wisełko! Tylko 3 punkty!

Mój skład: Buchalik - Burliga, Klemenz, Janicki, Sadlok - Silva, Wojtkowski, Savicevic, Chuca, Błaszczykowski - Brożek

źródło: google.pl

wtorek, 27 sierpnia 2019

Sobota - operacja Zagłębie! A wcześniej kulisy...

Rozczarowanie jakie "siedziało" w kibicach Wisły po meczu z Jagiellonią powoli mija. Zbliżamy się do kolejnego, ważnego spotkania z Zagłębiem Lubin, które za wszelką cenę trzeba wygrać. Zagłębie to drużyna rozbita, zraniona ostatnimi bardzo słabymi występami i można powiedzieć: grająca na zwolnienie trenera. Konferencja prasowa przed meczem z "Miedziowymi" już niebawem, dlatego więcej na temat najbliższego rywala napiszę w piątek. Dziś zapraszam do filmu poniżej. 

Oficjalne konto Wisły Kraków na yt zamieściło kulisy spotkania z Jagą. Myślę, że mimo niekorzystnego wyniku warto obejrzeć!



źródło: youtube.com/WislaKrakowSA

poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Czy Wisła rozpocznie marsz w górę tabeli?

Dziś około godziny 20:00, po meczu Pogoni Szczecin z Wisłą Płock zakończy się 6 kolejka spotkań PKO BP Ekstraklasy. Co wiemy po kilku seriach spotkań? Na pewno to, że liga jak co roku będzie bardzo wyrównana i tak na prawdę nie będzie w niej drużyny odstającej poziomem od reszty na plus, jak i na minus. Skupię się jednak na najbardziej interesującym Was zespole czyli Wiśle Kraków.

7 punktów zdobyte w 6 dotychczasowych meczach "szału" nie robi. Każdy z nas kibiców życzyłby sobie, aby tych punktów było przynajmniej o 3-4 więcej. Prześledźmy jednak z kim piłkarze Białej Gwiazdy musieli się zmierzyć: Rozpoczęli u siebie ze Śląskiem Wrocław, który na ten moment jest liderem i gra bardzo dobrze. Następnie wyjazd z mocną Lechią, która ma aspiracje do walki o tytuł. W następnej kolejności Górnik Zabrze, z którym udało się "rzutem na taśmę" wygrać, a który to Górnik stoi na ten moment wyżej w tabeli. W 4 kolejce Wisła nieznacznie przegrała z Pogonią Szczecin, prawdopodobnie od dzisiejszego wieczora nowym liderem. Później było efektowne zwycięstwo z ŁKS-em, notabene najsłabszym z rywali, by w ostatni piątek zmierzyć się z mocną u siebie Jagiellonią i przegrać 2:3 po własnych błędach. Oznacza to, że na 6 spotkań Wisła zagrała 4 mecze z rywalami wyżej rozstawionymi w tabeli: tj. Śląsk - 1 miejsce, Pogoń - 2 miejsce, Jagiellonia - 3 miejsce, Górnik - 7 miejsce. Do tego mecz z Lechia - 10 miejsce (gorszy bilans bramkowy niż Wisła) oraz spotkanie z ŁKS-em - 14 miejsce

Podsumowując: W 6 kolejkach ekstraklasy Wisła miała możliwość zagrać z najmocniejsza trójką i wcale nie zagrała źle. Drużyna z każdym dniem staje się mocniejsza. Trener Stolarczyk ma w kim wybierać i tym samym tworzy się w zespole zdrowa rywalizacja. W sobotę Biała Gwiazda na R22 podejmie Zagłębie Lubin, które wczoraj zostało rozbite na własnym boisku 0-3 przez Piasta. Będzie to idealna okazja, żeby "krwawiącego" rywala dobić. Wracając jeszcze do terminarza, to warto zauważyć, że początek dla Wiślaków był bardzo wymagający. Owszem, nikt przed startem sezonu nie postawiłby pieniędzy na Śląsk czy Górnik, ale takie właśnie są uroki ekstraklasy. Jest ona nieprzewidywalna. Dlatego uważam, że trzeba patrzyć z optymizmem do przodu i liczyć, że od meczu z Zagłębiem Wisła w końcu ruszy do góry na szczyt i w okolicach szczytu będzie się cały czas utrzymywać.

źródło: flashscore.pl

sobota, 24 sierpnia 2019

Jezus najwyższe imię! Jagiellonia - Wisła 3:2...

Chyba wszyscy ochłonęliśmy już po wczorajszym meczu. Nie brakowało emocji, nie brakowało też walki czy zaangażowania. Nie brakowało chęci zwycięstwa i niestety nie brakowało błędów indywidualnych Wiślaków, co skrzętnie wykorzystała Jaga. Zanim jednak przejdę do krytyki nie których zawodników to wcześniej skupię się na tym co było dobre, a było mimo wszystko tego sporo. 

Wisła zaczęła spotkanie agresywnie, dość wysokim pressingiem, który od samego początku przynosił efekty. Jaga w pierwszej fazie spotkania miała ogromne problemy z płynnym rozgrywaniem piłki i przedostawaniem się pod bramkę Buchalika, Wisła natomiast długo utrzymywała się przy futbolówce próbując spokojnie konstruować groźne akcje. Cały blok defensywny Białej Gwiazdy w tym okresie  ustawiony był bardzo wysoko, dzięki czemu próby zawiązywania akcji przez Jagę zostawały szybko tłumione w zarodku. Nie mniej jednak, gdy wydawało się, że wszystko jest dobrze i będzie tylko lepiej to niestety w "maszynę" z Krakowa ktoś zamiast dolać benzyny wsypał piach. Nic nie zapowiadało, że w okresie dominacji gości Dawid Niepsuj wpadnie na genialny pomysł prowadzenia piłki od linii bocznej do środka boiska, tak aby zaraz ją stracić. Zawodnik za wszelką cenę chciał piłkę rozegrać (takie zalecenia trenera Stolarczyka) jednak jak na złość nie miał do kogo więc postanowił wdać się w drybling z Pospisilem, który piłkę odebrał, a co było potem do wiemy. Ex-wiślak - Jesus Imaz i 1:0 dla Jagi.

Mimo straconego gola Wisła nie poprzestała w atakowaniu i realizowaniu pomysłu nakreślonego przez trenera Stolarczyka, za wszelką cenę dążyła do wyrównania. Niestety, kolejny błąd. Półgórne podanie od stopera do Niepsuja, który zawędrował za linię środkową boiska i zamiast wygrać pojedynek główkowy, przegrał go. Skutki opłakane bowiem lewą flanką urwał się Kostal, który precyzyjną wrzutką do Imaza pozwolił Hiszpanowi powiększyć swój dorobek strzelecki. 2-0, akcja dwóch ex-wiślaków. Wydawać się mogło, że 2-0 do przerwy to wynik, który ustawia Jadze mecz, jednak próby Wiślaków zostały docenione przed samą przerwą gdy Vukan Savicevic dość szczęśliwie znalazł w polu karnym Pawła Brożka, a ten w sytuacji sam na sam nie dał szans Węglarzowi. Wynik po 45 minutach 2-1 i szansa na dogonienie rywala w drugiej części.

Kibice Białej Gwiazdy po pierwszej połowie meczu mogli być bardzo rozczarowani Ich zespół rozgrywał niezłe zawody. Dobrze operował piłką , stwarzał sobie okazje, jednak co z tego, skoro dwa indywidualne błędy spowodowały stratę dwóch bramek. Mimo wszystko pozostawała wiara, że druga część będzie lepsza. 

Drugą połowę w mojej ocenie lepiej zaczęła Jaga, która groźne zaatakowała, jednak po kilku minutach Wisła otrząsnęła się i ponownie "rzuciła się" do odrabiania strat. I znów "zonk", znów błędy indywidualne. Vukan Savicevic (notabene świetny występ z ŁKS-em) dziś mega niepewny. Strata, z której Jagiellonia wyprowadziła zabójczą, kombinacyjną kontrę wykończoną przez nikogo innego jak Jesusa Imaza. 3-1 i wydaje się, że jest po "ptokach". Pod koniec meczu cień szansy daję prowadzony 15 minut przed końcem 16-letni Olek Buksa, który wkręcając trzech obrońców Jagi zdobywa gola na 3:2 precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę. Na wyrównanie zwyczajnie brakło czasu. Szkoda, bo dłuższymi momentami Wisła nie dawała pograć gospodarzom z Białegostoku. Szkoda, bo na pewno jako zespół Biała Gwiazda nie była gorsza. Błędy indywidualne zaważyły. Jak najszybciej trzeba wziąć się do pracy, wyciągnąć daleko idące wnioski i w sobotę, na zakończenie wakacji dać kibiców znów powody do radości ogrywając Zagłębie Lubin. Co do gry Jagi, to można powiedzieć, że z prezentów Wisły zrobiła "maksimum", ale skoro ma się w zespole takiego gracza jak Imaz, który w Wiśle był gwiazdą, a teraz na 9-tce przeżywa apogeum formy to nie ma się co dziwić. Pozostaje wierzyć, że piłkarze z Krakowa od kolejnego meczu rozpoczną marsz w górę tabeli. Naprzód Wisło! Naprzód TS!


środa, 21 sierpnia 2019

Do meczu z Jagą zostały 2 dni! Piłkarze gotowi na bitwę!

Dziś w godzinach popołudniowych w sali konferencyjnej przy R22 odbyło się spotkanie trenera Stolarczyka z dziennikarzami przed wyjazdowym meczem z Jagiellonią Białystok. Jak zawsze pytali oni o ocenę ostatniego spotkania, o zdrowie zawodników, o to czy na mecz z Jagą trener posiada już gotowy plan. Konferencja jakich wiele, jednak warto odnotować fakt, że szkoleniowiec Białej Gwiazdy ma do dyspozycji w zasadzie wszystkich piłkarzy. Indywidualnie trenuje tylko Vullnet Basha, który nie będzie brany pod uwagę w piątek. Takie przedstawienie sytuacji przez Macieja Stolarczyka może kibiców Wisełki cieszyć (nie licząc Bashy), bowiem jest szansa na pełne 90 minut Kuby, a co za tym idzie ogromną jakość na skrzydle od pierwszej minuty. Ponadto do rywalizacji na prawej obronie włącza się Burliga co dla Niepsuja jest dodatkową motywacją do jeszcze lepszej gry. Kolejne treningi z zespołem zalicza Chuca, który z każdym dniem powinien wyglądać pewniej i dawać więcej drużynie. Do treningów z pełnym obciążeniem wraca również Hoyo-Kowalski zwiększając rywalizację w środku obrony. Oznacza to, że praktycznie na każdej pozycji piłkarze muszą rywalizować ze sobą o miejsce w pierwszej jedenastce co wpływa korzystnie na rozwój drużyny. Do meczu zostało nie całe 48 godzin. Ogromnie ciekawi mnie postawa Wiślaków, a jeszcze bardziej ciekawi mnie jak przeciwko swojemu byłem zespołowi zaprezentują się Imaz, Kostal i Arsenic. Czy bliskie spotkanie z kolegami z R22 sprawi, że "poplączą się im nogi" , a może da pozytywnego kopa w postaci dobrej gry? Wszystkiego dowiemy się już niebawem! Naprzód Wisło!

PS. Mój skład na spotkanie z Jagą:

Buchalik - Niepsuj, Klemenz, Janicki, Sadlok - Wojtkowski, Savicevic, Silva - Kuba, Brożek, Chuca.

źródło: google.pl

wtorek, 20 sierpnia 2019

Czy kolejny, piątkowy wieczór okaże się szczęśliwy?

W najbliższy piątek 23 sierpnia o godzinie 20:30 na stadionie w Białymstoku swoje kolejne spotkanie rozegra Biała Gwiazda. Przeciwnik nie byle jaki, bo Jagiellonia. Wielu kibiców Wisełki zastanawia się za pewne, czy najbliższy piątkowy wieczór okaże się równie szczęśliwy jak poprzedni? Czy ich drużyna zdobędzie kolejny komplet punktów i tym samym przeskoczy bezpośrednio Jagę w tabeli. Czy dzięki ewentualnej, kolejnej wiktorii uda się rozpocząć marsz o miejsca premiowane grą w europejskich pucharach? 

Każdy z Nas, kibiców chce dla klubu najlepiej, każdy kibicuje Wiśle całym sercem do ostatniego gwizdka sędziego. Tym razem nie będzie inaczej, jednak warto wspomnieć, że drużyna z Białegostoku to zespół przynajmniej o dwie półki lepszy niż ŁKS. Przede wszystkim rzuca się w oczy stabilny skład, wzmocniony kilkoma ciekawymi nazwiskami jak Prikryl czy Mudrinski. Do tego dochodzi trio ex-wiślaków w składzie Imaz, Kostal, Arsenic. O formie i dyspozycji Imaza chyba nie muszę wspominać. Na ten moment to pierwszy strzelec Jagi, ich talizman. Arsenic to razem z Runje obronna twierdza, ciężka do sforsowania, natomiast Kostal to ciągle zawodnik, który wchodząc z ławki daje ogromnie dużo. 

Oczywiście! Ekstraklasa to liga, w której "każdy może wygrać z każdym" i w tej materii nic się nie zmienia. Nie można wykluczyć zwycięstwa gospodarzy, tak samo jak nie można wykluczyć, że Wisła zdominuje Jagę i wygra. Serce chciało by tego drugiego, natomiast rozum podpowiada troszeczkę inaczej. Nie mniej jednak reasumując. Piątkowy mecz dla piłkarzy Białej Gwiazdy zapowiada się zdecydowanie trudniejszą przeprawą niż miało to miejsce w poprzedni piątek. Można postawić tezę, że spotkanie z Jagiellonią będzie 100% weryfikacją tego jak na prawdę prezentuje się Wisła. Miejmy nadzieję, że dla Nas kibiców ta weryfikacja wypadnie pomyślnie! Naprzód Wisło, naprzód TS!

Zachwyty po meczu Wisły! Oby tak dalej!

Oglądając kilka magazynów piłkarskich podsumowujących 5 kolejkę spotkań PKO BP Ekstraklasy nie trudno dostrzec, że największym zwycięzcą ostatniej kolejki jest zespół Wisły Kraków. Po świetnym spotkaniu z ŁKS-em o trenerze Stolarczyku i piłkarzach Białej Gwiazdy zaczęto wypowiadać się w "pozytywnym tonie", co wcześniej niestety zdarzało się dość rzadko. Cieszy fakt, że po efektownej wygranej zarówno zawodnicy jak i trener nie "bujają w obłokach", a mocno stąpają po ziemi, co potwierdzają pomeczowe wywiady, w których wspominają o ciągłej, ciężkiej pracy, eliminowaniu błędów i pracy "krok po kroku", aby móc wejść na jeszcze wyższy poziom. Warto dodać, że w jedenastce kolejki wybranej przez ekspertów stacji Canal+Sport znalazło się aż czterech piłkarzy Wisły - David Niepsuj, Rafał Janicki, Vukan Savicevic i Paweł Brożek. Sam "Brozio" został przez tych samych ekspertów wybrany graczem całej 5 kolejki PKO BP Ekstraklasy.

Ps. Oficjalne konto Wisły Kraków na yt wrzuciło już kulisy meczu z ŁKS.
źródło: youtube.com/user/WislaKrakowSA

niedziela, 18 sierpnia 2019

Z innej beczki, BBT II - Unia Tarnów 4:2... (3)

Dziś o godzinie 11:00 na bocznym boisku w Niecieczy swoje spotkanie w ramach 3 kolejki IV ligi małopolskiej (wschód) rozgrywała Unia Tarnów. Rywalem rezerwy Bruk-Betu Termalica Nieciecza. Niestety dla Jaskółek mecz nie ułożył się pod ich dyktando, dlatego goście doznali pierwszej, ligowej porażki przegrywając 4:2. Mimo to celem piłkarzy trenera Bartkowskiego w dalszym ciągu jest awans!


sobota, 17 sierpnia 2019

Ruszyła maszyna, już nikt nie zatrzyma! Wisła - ŁKS 4:0!

Wybaczcie, że tak późno piszę, ale zdecydowanie musiałem ochłonąć (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) po wczorajszej efektownej grze i wiktorii nad ŁKS-em. Swoją drogą to zwycięstwo jest idealną odpowiedzią dla wszystkich hejtujących trenera Stolarczyka i piłkarzy Wisły. Ile było negatywnych słów pod ich adresem po raptem 4 kolejkach, tego chyba nie szło zliczyć, dlatego 3 punkty cieszą mnie podwójnie. Przechodząc do meczu to nie sposób nie chwalić Wisły. Wszyscy gracze stanęli na wysokości zadania i "nie dali plamy". Zagrali z pełnym zaangażowaniem, walczyli jeden za drugiego nie odpuszczając ani centymetra boiska. W końcu widać było pomysł na grę, a akcje, które w poprzednich meczach kończyły się z reguły na 30 metrze przed bramką przeciwnika, tym razem były finalizowane w efektowny i efektywny sposób. Ponieważ cały zespół zagrał bardzo dobrze chcę skupić się po kolei na każdym zawodniku, zaczynając od pozycji bramkarza, a kończąc na "szpicy". Zaczynajmy!

Michał Buchalik - w mojej opinii bardzo dobry występ. Kilka pewnych interwencji, widać było u niego spokój. Dobrze komunikował się z linią obrony. Na pewno w paru sytuacjach uchronił Wisłę od straty bramki. 2 bramki stracone w 5-ciu meczach to z pewnością także jego duża zasługa.

Dawid Niepsuj - Występ okraszony golem i to w dniu 24-tych urodzin mówi "sam za siebie". Bardzo pewny z tyłu, jeszcze lepszy z przodu. Świetny biegowo, walczak no i piękny gol z główki. Brawo!

Lukas Klemenz i Rafał Janicki - obu stoperów ocenie wspólnie. Zagrali niezłe zawody, kilka kluczowych wślizgów, bloków które uchroniły przed groźnymi strzałami. Ponadto Klemenz dobrze sobie radził w wyprowadzaniu piłki. W pojedynkach główkowych obaj dawali radę.

Maciej Sadlok - Pozytywny, solidny występ. Asysta przy golu Niepsuja. Być może od Maćka oczekuje się "fajerwerków" i poziomu "reprezentacyjnego" jednak trzeba docenić, że zagrał bardzo poprawnie, nie popełniał własnych błędów (co zdarzało się mu wcześniej). Świetnie napędzał lewą flanką akcje.

Kamil Wojtkowski - moim zdaniem najlepszy do tej pory występ w Wiśle. Świetne wybory jeśli chodzi o podania do przodu, nieustępliwy, waleczny, z pomysłem na grę. Do tego nieźle biegowo i kondycyjnie. Można snuć tezę, że Stolarczyk powoli odbudowuje tego mega utalentowanego chłopaka.

Vukan Savicevic - występ klasa światowa. Asysta przy golu Brożka, piękna bramka na 3-0, zagranie "piętką" do Kuby, czego chcieć więcej? W takiej formie Vukan to bez dwóch zdań najlepszy rozgrywający Ekstraklasy.

Jean Carlos Silva - w mojej ocenie gracz meczu. Biegowo prawie 12 km. Fantastyczne wybory, szybka, kombinacyjna gra, ponadto zaangażowanie, walka na całym boisku. Niesamowita harówka przez pełne 90 minut. Dodatkowo niebanalna technika, którą zaprezentował "wkręcając" w ziemię trzech graczy ŁKS-u na kilku metrach.

Rafał Boguski - bardzo solidny występ. Miał swoją sytuację po podaniu Kuby jednak trafił w bramkarza. Do gry Rafała kibice chyba zawsze mają jakieś "ale" jednak trzeba oddać, że walczył, biegał, szarpał. Występ na plus.

Chuca - być może oczekiwano się po nim trochę więcej, dlatego, że świetnie wypadł w debiucie. Widać było, że chyba najlepiej czuje się w środku pola i tam rzeczywiście świetnie "pracował" z innymi zawodnikami w grze kombinacyjnej. Technicznie, jak Vukan czy Kuba, przerasta ligę.

Paweł Brożek - wczorajszy występ w jego wykonaniu był fenomenalny. O Pawle można by było napisać książkę bowiem to jak się teraz prezentuje i jak ośmiesza innych ligowców daje wiele do myślenia. 36 letni zawodnik, który kończył karierę by ją wznowić wczorajszym meczem udowodnił, że nie powinno się go jeszcze skreślać. Dwa precyzyjne gole głową po pięknych wrzutkach, strzelone na niebywałym spokoju tylko utwierdziły w przekonaniu kibiców, że Paweł to dalej wielka marka. Czapki z głów!

Z rezerwowych bez dwóch zdań najlepszy był Kuba, który po wejściu kilka razy pokazał przeciwnikom co znaczy grać na najwyższym poziomie. Zapisał na swoim koncie asystę na 4-0. Takiego Kuby potrzeba Wiśle!

Kolejny mecz już niebawem! Przeciwnikiem Jagiellonia Białystok. Można z optymizmem patrzeć w przyszłość i liczyć, że w Białymstoku nasi piłkarze powalczą i zgarną komplet punktów! Oby! Do zobaczenia! Tylko Wisła!

źródło: flashscore.pl


piątek, 16 sierpnia 2019

Dziś gramy z ŁKS-em! Naprzód Wisło! Naprzód TS!

Dziś o godzinie 20:30 oczy całej ekstraklasowej Polski zwrócone będą na R22 gdzie Wisła stoczy bój o ligowe punkty z ŁKS-em. Nie ma chyba osoby (po za kibicami sąsiadki), która nie wierzyła by w zwycięstwo Białej Gwiazdy. Na pewno ten mecz nie będzie należał do łatwych i przyjemnych jednak jak wiemy w ekstraklasie takich spotkań zwyczajnie nie ma. Różnica pomiędzy teoretycznie najmocniejszym zespołem, a najsłabszym wynosi nie wiele ponad zero, tak więc trzeba przygotować się na małą "wojnę" i zwyczajnie 3 punkty "wyszarpać". Oprócz kontuzjowanego Bashy i wracających po kontuzji Burligi i Hoyo-Kowalskiego wszyscy zawodnicy są do dyspozycji trenera, dlatego obowiązkiem Macieja Stolarczyka jest wystawienie optymalnej 11-stki. Trener widzi na treningach swoich graczy, obserwuje i analizuje, dlatego powinien nie kierować się nazwiskami czy sympatiami, a aktualną formą tak, aby w rywalizacji z łodzianami nie drżeć do końca o korzystny wynik. Osobiście wierzę, że tak się stanie i Wisełka zgarnie w dobrym stylu kolejne 3 punkty

Mój przewidywalny skład. Ustawienie 4-3-3:

Buchalik - Niepsuj, Klemenz, Janicki, Sadlok - Wojtkowski(mł.), Savicevic, Boguski - Silva, Brożek, Kuba

Z ławki wejdą: Chuca, Mak, Drzazga.  


czwartek, 15 sierpnia 2019

Co wiemy po konferencji prasowej przed meczem z ŁKS-em?

Jutro przy R22 kolejne piłkarskie emocje! Rywalem Wisły Kraków będzie tegoroczny beniaminek, zespół ŁKS-u. Dzisiaj w godzinach popołudniowych odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenera Białej Gwiazdy - Macieja Stolarczyka. Pytanie brzmi: Co wiemy po konferencji prasowej? Czego się jutro spodziewać?

Na pewno wielu emocji, miejmy nadzieję gradu bramek ze strony Wisły, przede wszystkim ofensywnego futbolu z obu stron. Zdecydowanie zwiększa się trenerowi pole manewru jeżeli chodzi o graczy kontuzjowanych, co bardzo cieszy. Jak wspomniał trener Stolarczyk: "tylko Basha trenuje indywidualnie". To zdanie świadczy również o tym, że zdrowy jest Kamil Wojtkowski i to jego w jutrzejszym meczu spodziewałbym się w roli młodzieżowca. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują także, że Kuba Błaszczykowski zagra od pierwszej minuty. Jeżeli zagra to pewnie kosztem Maka. Wydawać by się mogło, że pozycja Silvy nie jest zagrożona i w końcu może się pokazać na skrzydle. Środek pola to za pewne Vukan, natomiast Bashe zastąpi prawdopodobnie Boguski, który nieźle sobie w środku pola radził. Ja osobiście spróbowałbym Chucę, jednak istnieje ryzyko, że pod nieobecność Bashy w środku pola powstałby "ofensywny krater". Obrona według mojej opinii zostanie taka sama jak w meczu z Pogonią, zaś co do szpicy to spodziewałbym się Pawła Brożka. Swoją drogą pozytywny ból głowy trenera z doborem zawodników na pozycję zwiastuje ogromne emocje i daje nadzieję na korzystny wynik z ŁKS-em. Do zobaczenia jutro! Wisełko tylko zwycięstwo!

źródło: własne, wislaportal.pl   

Z innej beczki... (2)

W środowe popołudnie na stadionie przy ul. Zbylitowskiej 3 swoje pierwsze domowe spotkanie rozegrali zawodnicy Unii Tarnów. Rywalem Jaskółek był jeden z faworytów do awansu - zespół Popradu Muszyna. Historia spotkań z "Góralami" pokazuje, że gospodarze prawie zawsze mieli bardzo trudne przeprawy, a sama rywalizacja do końcowego gwizdka była bardzo zacięta. Nie inaczej było tym razem. Mecz zakończył się wynikiem 0:0, jednak gracze Unii mogą czuć niedosyt bowiem w pierwszej fazie gry ich zawodnik - Szymon Adamski nie wykorzystał rzutu karnego. Unia w dwóch meczach gromadzi 4 punkty i pokazuje, że po raz kolejny stoczy bój o baraż do 3 ligi.

Unia Tarnów - Poprad Muszyna 0:0 (0:0)

środa, 14 sierpnia 2019

Polscy pucharowicze...

Obiecałem Wam, osobom które czytacie tego bloga, że będę pisał o Wiśle i słowa dotrzymuje, jednak nie mogę nie pochylić się w kilku zdaniach nad postawą naszego jedynego pucharowicza - Legii Warszawa. 

Dzisiejsze spotkanie z Atromitosem Ateny mogę skomentować dwoma słowami - "wakacyjny sparing". Z całym szacunkiem dla stołecznego klubu, wygrał zasłużenie, powinien wygrać wyżej. Jednak zastanawia mnie fakt, jak to jest możliwe, że na tym etapie eliminacji LE, czytaj. 3 runda Ligi Europy, Legia Warszawa konfrontuje się z greckim zespołem, którego poziom gry nie odbiega znacząco od zespołów polskiej ligi okręgowej? Atromitos w dwumeczu nie pokazał dosłownie NIC! Można się dalej zastanawiać. Jak obecnie wygląda liga grecka skoro Legia wygrywa pewnie, "na luziku" z 4-tym zespołem poprzedniego sezonu greckiej ekstraklasy. Brawo dziś dla Legii, bo jako jedyna mimo ciągle przeciętnej gry wychodzi "z twarzą" z europejskich bojów. Jednak żeby nie było kolorowo to w 4 rundzie na 99% czeka już Glasgow Rangers, i tak naprawdę tutaj zaczynają się dla Warszawy "schody".

Atromitos Ateny - Legia Warszawa 0:2 (0:1)


źródło: flashscore.pl

Jakiej gry spodziewać się w piątek?

W piątek o godzinie 20:30 na R22 Wisła Kraków zmierzy się z beniaminkiem PKO BP Ekstraklasy tj. drużyną ŁKS-u, którą notabene jak każdy kibic wie trenuje  - Kazimierz Moskal. Mecz zapowiada się wg. mojej opinii bardzo interesująco z wielu względów. Kazek Moskal to trener, który preferuję grę ofensywną, wielopodaniową, grę na "tak", natomiast Wisła, która zagra po raz kolejny przed własną publicznością zrobi wszystko, żeby przekonać kibiców do pięknej, efektywnej gry i podreperować troszkę niechlubną statystykę strzelonych goli. Ponadto faktem jest, że do składu wracają kontuzjowani zawodnicy. Prawdopodobny jest występ Bashy, do "pełnego" grania powinien wrócić Kuba, a i występ Kamila Wojtkowskiego nie jest wg. mnie przesądzony. Ponieważ ŁKS to zespół grający ofensywnie, nie kalkulujący jest duża szansa na to, że nasza drużyna będzie mieć sporo miejsca przynajmniej w drugiej części meczu, a Łodzianie nie będą przez 90 minut murować bramki. Linia pomocy z Basha, Savicevicem, Wojtkowskim, Kubą i Chucą wyglądałaby imponująco, jednak "znając życie" Kuba mimo wszystko zacznie z ławki, a zastąpi go Silva. Po stronie gości na pewno trzeba uważać na Ramireza, który jest póki co objawieniem początku sezonu. Rywalizacja Wisły z ŁKS-em zapowiada się ekscytująco, mecz powinien być otwarty, obfitować w wiele sytuacji, miejmy nadzieję dla Wiślaków. Na pewno po konferencji prasowej trenera Stolarczyka będziemy wiedzieć więcej, jednak każdy inny wynik niż zwycięstwo Wisły, nie odbierając dotychczasowych dokonań Łodzianom będzie dla nas kibiców rozczarowaniem. 
PS. Ustawienie 4-3-3 w tym meczu w końcu wypali :)

Mój skład na mecz z ŁKS-em:

Buchalik - Niepsuj, Janicki, Klemenz, Sadlok - Basha, Savicevic, Wojtkowski - Silva(Kuba), Chuca(Mak), Brożek(Drzazga)

Z innej beczki... GKS Drwinia - Unia Tarnów 1:5

Jak pewnie czytaliście dwa posty niżej. Jestem z okolic Tarnowa, dlatego los Unii Tarnów, która tuła się od kilku sezonów po ligowych nizinach nie jest mi obcy. W niedzielę rozgrywki 4 ligi Unia inaugurowała w Drwini z tamtejszym GKS-em. Goście, którzy wydawało się, że po nieudanym barażu z Jutrzenką Giebułtów w poprzednim sezonie i zaprzepaszczonej szansie na awans do 3 ligi obecny sezon zaczną bez "fajerwerków" zaczęli ku uciesze tarnowskich kibiców z wysokiego "C" i pewnie ograli gospodarzy 5:1! Bramki dla "Jaskółek" strzelali" Biały x2, Tyrka, Adamski i Starzyk. Miejmy nadzieję, że nowy sezon 2019/2020 dla zawodników trenera Bartkowskiego tym razem będzie bardziej szczęśliwy niż końcówka poprzedniego.

GKS Drwinia - Unia Tarnów 1:5 (0:4)

Sytuacja Wisły po 4 kolejkach ESY

Nasza ukochana Wisła po 4 kolejkach PKO BP Ekstraklasy plasuje się na 13 miejscu. Bilans spotkań to: P-R-Z-P, a co za tym idzie łącznie 4 punkty w dwóch meczach domowych i dwóch wyjazdowych. Ponieważ dużo czytam, siedzę na forach, przegląd opinie innych kibiców nt. gry, stylu itd. nie mogę pominąć faktu, że większość tzw. "niedzielnych" kibiców po starcie obecnego sezonu wróży Wiśle spadek. Od razy rzuca się w oczy 1 strzelony gol i snucie katastroficznych wizji, "jaka ta nasza kadra jest fatalna". "Mamy 4 napastników, a żaden nie prezentuje odpowiedniego poziomu. 36 letni Paweł Brożek to emeryt, który nie ma siły na 90 minut" itd. Ogólnie wszystko sprowadza się do tego, że jest beznadziejnie i, że najlepiej jakby Stolarczyk odszedł, a od razu zatrudnijmy Kazka Moskala bo przecież, wróci krakowska tiki-taka i worek z bramkami się sam rozwiąże. Być może jest w tym ziarnko prawdy, jednak moim skromnym zdaniem nie tędy droga! 

Dla nas prawdziwych kibiców Wisły przede wszystkim powinno liczyć się dobro klubu. Powinniśmy wspierać piłkarzy, sztab i ludzi, którzy starają się mądrze zarządzać Wisełką. Sami widzicie, że co chwilę są im rzucane "kłody pod nogi" a to w postaci betonowego Jacka, a to w postaci innych "mądrych głów" chcących "pomoc" Wiśle w wyjściu z kryzysu. Dlatego jeszcze raz powtarzam! Dobro klubu dla nas kibiców jest najważniejsze. Obdarzmy piłkarzy i trenera szacunkiem, dajmy im pracować w spokoju. Bądźmy cierpliwi. Oczywiście, że jako piłkarscy sympatycy musimy wymagać wyników i 4 zdobyte punkty to nie szczyt naszych marzeń i możliwości, jednak wierzmy w to, że lepszy czas przyjdzie już niebawem. Być może nie mamy na ten moment napastnika "z prawdziwego zdarzenia" i mieć nie będziemy, ponieważ nas zwyczajnie na to nie stać. Mimo to kadra (szczególnie w pomocy) wygląda bardzo dobre, żeby nie powiedzieć imponująco. Takie postacie jak Kuba, Vukan, Vullnet czy Chuca w mojej ocenie sami mogą przesądzić o losach spotkania. Wspierajmy całą drużynę i trzymajmy kciuki, aby omijały nas kontuzję, a na pewno wyniki sportowe przyjdą! Dodam jeszcze na koniec, że Ekstraklasa jest na tyle nieprzewidywalną ligą, że zespół, który słabo zaczyna nie koniecznie słabo kończy. Do zobaczenia na ŁKS-ie. W piątek tylko 3 punkty!

źródło:flashscore.pl

Krótko o mnie!

Witam serdecznie. 

Mówią na mnie jaso. Mieszkam pod Tarnowem. Jestem kibicem Wisły Kraków od około 20 lat. Doskonale pamiętam lata blasku Wisły, fenomenalne mecze z Schalke, Parmą czy Barceloną, mistrzostwa Polski itp. Pamiętam również, że jeszcze nie tak dawno Wisła stała na krawędzi upadku. Gdyby nie odpowiedni ludzie na odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie prawdopodobnie nasz ukochany klub został by stracony na dobre. Czarne charaktery w postaci Pani "Czekaj", Damiana D itd. tylko czekały na skorzystanie z okazji i "czmychnięcie" z walizkami pieniędzy z klubu. Dla nich dobrem klubu nie byli kibice, piłkarze i ich los, a ilość zer, które miały się zgadzać na koncie. O Vannie Ly i jego kolesiach nawet nie będę wspominał. Jednak, jak to mówią nie warto żyć przeszłością dlatego w moim blogu skupię się na tym co "tu i teraz". Jako pasjonat polskiego futbolu, wierny kibic Wisełki, co mecz, co wydarzenie będą się starał moim "sprawnym okiem" monitorować sytuację klub, to jaką ścieżką podąża i dzielić się z Wami tą wiedzą. Zapraszam do śledzenia!  

3 punkty po szalonym spotkaniu!

Wczorajsze spotkanie Wisły Kraków z Zagłębiem Lubin w pamięci kibiców zapisze się na pewno jako spotkanie z gatunku tych szalonych. Dlacz...