niedziela, 1 września 2019

3 punkty po szalonym spotkaniu!

Wczorajsze spotkanie Wisły Kraków z Zagłębiem Lubin w pamięci kibiców zapisze się na pewno jako spotkanie z gatunku tych szalonych. Dlaczego? A no dlatego, że swoją grą piłkarze Białej Gwiazdy zafundowali nam prawdziwy, emocjonalny rollercoaster. Nic bowiem nie wskazywało po pierwszych 15 minutach, że to Wiślacy strzelom gola. Lepiej w mecz weszli goście. Jednak w 19 minucie świetną wrzutkę lewą nogą po wcześniejszej akcji skrzydłem dał Vukan Savicevic, który obsłużył tym samym Michała Maka dokładającego nogę wślizgiem do bramki. 1-0 i ogromna radość. Za 2 minuty kolejna świetna klepka Maka z Brożkiem i ten drugi kończy akcje precyzyjnym strzałem. 2-0 i wydaje się, że dwa, szybkie "gongi" sprawiły, że Zagłębie jest na łopatkach i nie podniesie się. Jednak kibice, którzy poczynania Wisły śledzą od początku sezonu przeczuwali, że jak dotąd zwyczajnie idzie za łatwo. Coś się musi wydarzyć dla dobra widowiska. Tak się też stało. Najpierw fatalny w skutkach błąd Silvy, który za wszelką cenę chciał pokazać swoje umiejętności dryblerskie. Piłkarz zapomniał, że czasami lepiej wybić piłkę w aut, co okazało się brzemienne w skutkach. Strata gola na 2-1 i zaczęło się robić nerwowo. Kolejna sytuacja rzutu rożnego dla Zagłębia i bierna postawa chwalonego wcześniej Savicevica. Gol głową na 2-2 Balicia właściwie do szatni i robi się gorąco. Swoją drogą Balic przy wyskoku kładzie rękę na głowie Wiślaka, jednak ze strony Vukana nie widać wielkiej chęci powalczenia o piłkę. Do przerwy remis i miny nietęgie bowiem z 2-0 zrobiło się 2-2 i trzeba walczyć od nowa. 

Druga połowa w wykonaniu Wiślaków jest znacznie lepsza. Mimo kilku groźnych sytuacji gości udaje się kontrolować spotkanie i strzelić rywalom dwa gole. Najpierw po super rajdzie skrzydłem Maka, który podaje do Wojtkowskiego, a ten kładąc zwodem trzech miedziowych umieszcza piłkę w siatce po precyzyjnym strzale. Później jeszcze gol na 4-2 Pawła Brożka, który pieczętuje wygrana. Świetny strzał po wrzutce Boguskiego. W mojej ocenie na pewno trzeba pochwalić za to spotkanie takich piłkarzy jak Wojtkowski (same dobre wybory, bramka), Mak (również świetne decyzje, bramka, asysta), Brożek (dwa gole, harówka na całym placu).

Mecz kończy się zwycięstwem Wisły i tym samym jest to dla trenera gości jego ostatni mecz z Zagłębiem. Za co warto pochwalić zespół Macieja Stolarczyka? Na pewno za walkę, nieustępliwość i chęć zwycięstwa do końca. Mimo chwilowej nonszalancji i braku koncentracji zawodnicy nie poddali się! Chwała im za to! Teraz czas na reprezentacje. Brawo piłkarze, Brawo trenerze!

źródło: flashscore.pl



3 punkty po szalonym spotkaniu!

Wczorajsze spotkanie Wisły Kraków z Zagłębiem Lubin w pamięci kibiców zapisze się na pewno jako spotkanie z gatunku tych szalonych. Dlacz...